Witajcie :)
W sobotę odbyła się w Łodzi fantastyczna impreza...SKRAPOWISKO .
Było tam mnóstwo pozytywnie zakręconych duszyczek, wyściskałam się z każdym kogo tylko udało mi się rozpoznać :D
Bawiłam się wyśmienicie w tak wyborowym towarzystwie :)
Przygotowałam sobie album na pamiątkowe wpisy uczestniczek Skrapowiska . Nie udało mi się zebrać wszystkich wpisów od wszystkich dziewczyn...(nadrobię to następnym razem)..., ale te które mam są najwspanialszą pamiątką z tej imprezy :)
Okładka albumu ozdobiona jest SIATKĄ (po cytrynach) i jest to moja propozycja na wyzwanie
AA/MM# 24 w Scrapujących Polkach
z bliska
W środku wpisały mi się ( idę po kolei stronami ): Anai, Bea, Matilde, Ayeeda, Nordstjerna ( własnoręcznie zrobionymi stemplami ), Tusia, Viol, Karola, KitiW, Renia, Brises, Drycha, Mrouh, Karmeleiro, Monia vel Bobinia, Arte Banale......ale to jeszcze nie koniec wpisów, bo jeszcze będą mi się wpisywać dziewczyny z którymi się spotkam niebawem ( na Skrapowisku zabrakło czasu)
Dzięki uprzejmości Coloriny mam parę fotek, na których mnie uwieczniła ( kiedy ona robiła mi fotki???)
Przy stoliku ScrapCake szalony maraton- robienie kartki 5 warstwowej , papiery z dwóch różnych kolekcji .... i na to wszystko tylko 20 minut !!!!!
Emocje sięgają zenitu ,.....a pod koniec to ja już na stojąco robiłam karteczkę ;)
Po Skrapowisku odbyło fantastyczne się Afterparty. Było jadło (tosty i sałatki) oraz wino, do którego nie mieliśmy korkociągu......
......postanowiłam otworzyć butelkę za pomocą noża ( ku przerażeniu dziewczyn)....
Udało się, palców nie pokaleczyłam, ale przy okazji zostałyśmy troszkę ochlapane winem ;)
Drugiej butelki nie udało mi się otworzyć.....z pomocą przyszedł na super men , czyli mąż Ayeedy, który potrzebował wielu nietypowych narzędzi aby otworzyć tę butelkę (fotorelacja z otwierania drugiej butelki na
blogu Ayeedy)
Szczególnie miło wspominam chwile spędzone z Brises, która u mnie nocowała. Pogaduchy do późnej nocy, oglądanie swoich prac ( nieziemsko wyglądają prace Ani w realu) .....Brises przekonała mnie do robienia LO....i już następnego dnia to poczyniłam ( jutro go wam ujawnię :))....a na koniec poranna adrenalina czyli wyścig z czasem ,aby zdążyć na pociąg....(udało się, ale było gorąco :)) . Aniu buziaki, cieszę się ogromnie, że ciebie bliżej poznałam :) :*:*
Yvette dziękuję za transport
Dziękuję wam kochane za cudownie spędzone chwile . Wszystko co dobre szybko się kończy....z niecierpliwością czekam na następne spotkanie :) :*